Podczas patrolu bezpieczeństwa na lotnisku pies tropiący zaczął zachowywać się dziwnie, gdy natknął się na czarną walizkę.
Zaczął cicho skomleć, zwracając uwagę swojego przewodnika, sierżanta.
Pies o imieniu Ralf pełnił służbę jak zwykle, spokojnie poruszając się wśród pasażerów. Przechodnie z szacunkiem odsunęli się na bok – było jasne, że to nie był zwykły pies, ale ekspert w wykrywaniu niewidzialnych zagrożeń. Gdy zbliżał się do ładowni, Ralf nagle się zatrzymał.
Węszył w powietrzu i podszedł do stojącej nieopodal walizki. Zamarł na chwilę, po czym zaczął skomleć i przycisnął nos do podejrzanej walizki. Jego zachowanie było jasne: coś było nie tak. Sierżant, zaskoczony reakcją towarzysza, podszedł bliżej.
Świadomy tego, jak skuteczny był Ralf, wiedział, że nie można tego zignorować. Gdy przyjrzał się walizce dokładniej, zauważył małe dziury w boku. Ten niezwykły szczegół natychmiast zaalarmował policję na miejscu zdarzenia, która wezwała posiłki. Ostrożnie przenieśli walizkę i przygotowali ją do otwarcia.

Kiedy otworzyli drzwi, wszyscy byli przerażeni. W środku, owinięta w koce, leżała mała dziewczynka, nie starsza niż siedem lat. Żyła jeszcze, ale była wyraźnie w szoku. W ramionach trzymała pluszowego zwierzaka, a jej oczy były szeroko otwarte w świetle. „Czy to… prawdziwe dziecko?” wyszeptał zdezorientowany oficer.
Pies obwąchał funkcjonariuszy: co jest w tej walizce i zostawcie go w spokoju.
Sierżant uklęknął i zabrzmiał uspokajająco:
„Czy wszystko w porządku? Jak masz na imię?”
„Anna…” odpowiedziała cicho. „Mężczyzna powiedział, że wkrótce znowu zobaczę moją matkę…”

Późniejsze dochodzenie wykazało, że dziecko zostało nielegalnie wysłane za granicę w celu nielegalnej adopcji. Walizka została zarejestrowana jako dzieło sztuki z muzeum.
Jednak pomimo całej niezbędnej dokumentacji, tylko Ralf mógł dowiedzieć się prawdy. Nie był to zapach przedmiotu, ale zapach oddechu, obecności człowieka i strachu.
Dzięki swoim instynktom Ralf uratował życie. Anna jest teraz bezpieczna – i jest czczony jako prawdziwy bohater.